Po serii 12 meczów bez zwycięstwa, która trwała od sierpnia ubiegłego roku, piłkarze Stali pokonali na inaugurację rundy wiosennej Śląsk Łubniany 2:1. Tym samym udał się debiut ligowy nowemu trenerowi Mariuszowi Świtoniowi. Bramki dla Stali zdobywali Bartosz Woźniak i Jarosław Hraca.
W składzie brzeskiego zespołu brakowało w tym meczu pauzującego za kartki Piotra Józefkiewicza oraz Jarosława Hałasa, który ostatnio był kontuzjowany. Jednak szeroka kadra pozwoliła Mariuszowi Świtoniowi wystawić silną „jedenastkę” na mecz ze Śląskiem Łubniany. Rywal to autsajder IV ligi, ale po poważnych wzmocnieniach zapowiada walkę o utrzymanie i nie można było go lekceważyć. Zwycięstwo 3:0 z rundy jesiennej to historia i nie można było się tym sugerować przed niedzielnym spotkaniem.
Od pierwszych minut rysowała się nieznaczna przewaga Stali, która częściej przebywała pod bramką gości. Jednak nie przekładało się to na żadne poważne zagrożenie pod bramką Śląska. Pierwszy raz pod bramką zakotłowało się w 31. minucie, ale nie pod bramką gości, tylko po drugiej stronie boiska. Po dobrym dośrodkowaniu strzał oddał Łukasz Kuśmierek, ale był on na tyle lekki, że Marek Szymocha nie miał problemów z jego obroną. Kilka minut później strzelał Arkadiusz Gibała, ale brzeski bramkarz znów nie dał się pokonać.
Po początkowej przewadze Stali, do głosu zaczęli dochodzić przyjezdni i gdy wydawało się, że za chwile może paść dla nich bramka, zostali sprowadzeni na ziemię. W 40. minucie po dośrodkowaniu Tomasza Mencla i wygranej „głowie” przez Bartosza Kruka, bramkę mógł zdobyć Łukasz Strząbała, ale nie trafił dobrze w piłkę. Kilkanaście sekund później Stal miała już więcej szczęścia. Po dobrym zagraniu od Tomasza Szczupakowskiego w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Bartosz Woźniak. Brzeski zawodnik nie zmarnował okazji i dał Stali prowadzenie. Kilka minut później zakończyła się pierwsza połowa meczu
Od początku drugiej części na boisku w barwach Stali pojawił się Jarosław Hraca, który zastąpił Mateusza Posyniaka i po kilkudziesięciu sekundach gry mógł się cieszyć ze zdobytej bramki. Z prawej strony bardzo dobrze dośrodkował Andrzej Wolański, a napastnik Stali będąc w trudnej sytuacji uderzył głową „szczupakiem” i posłał piłkę do bramki tuż przy słupku. Stal prowadziła 2:0 i była w znakomitej sytuacji.
Po zdobyciu drugiego gola brzeżanie ruszyli z kolejnymi atakami i jeszcze kilka razy poważnie zagrozili bramce Śląska. Dwie kolejne okazje miał Jarosław Hraca, a po jednej Andrzej Wolański i Bartosz Woźniak. W środku pola świetnie się spisywał Tomasz Mencel. W 81. minucie na boisku za Tomasza Szczupakowskiego pojawił się Marcin Banowicz i niewiele brakowało, a powtórzyłaby się sytuacja z początku drugiej połowy. Popularny „Banan” trafił jednak w poprzeczkę i nie było trzeciej bramki dla Stali.
Kolejna bramka jednak padła, ale dla gości. W 85. minucie rajdem przez pół boiska popisał się Przemysław Szypuła, który zakończył go strzałem z „długi róg” bramki Marka Szymochy. Śląsk zdobył kontaktowego gola i rzucił się do ataku, by jeszcze wyrównać wynik meczu. Stal jednak nie tylko umiejętnie się broniła, ale również próbowała atakować. Mimo to wynik już się nie zmienił. Brzeski zespół rundę wiosenną rozpoczął od zwycięstwa.
- Od rana denerwowałem się swoim debiutem ligowym jako trener – mówił Mariusz Świtoń; wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo, bo rywale również walczą o utrzymanie, bardzo potrzebują punktów i zimą poważnie się wzmocnili. Zagraliśmy jednak dobrze, byliśmy lepsi i zasłużyliśmy na to zwycięstwo. Bardzo się cieszę i wierzę, że w kolejnych meczach będziemy zdobywać następne punkty. Wierzymy w swoje umiejętności i w dobre przygotowanie do rundy oraz to, że naszym dużym atutem będzie własne boisko.
Stal Brzeg – Śląsk Łubniany 2:1 (1:0)
1:0 - Bartosz Woźniak (40); 2:0 – Jarosław Hraca (46); 2:1 – Radosław Szypuła (85)
Stal: Marek Szymocha – Andrzej Wolański, Rafał Ożóg, Łukasz Strząbała, Krzysztof Tarnowski, Kamil Mazurkiewicz, Tomasz Mencel, Tomasz Szczupakowski (81, Marcin Banowicz), Bartosz Woźniak (86, Wojciech Tatara), Bartosz Kruk, Mateusz Posyniak (46, Jarosław Hraca). Trener Mariusz Świtoń.
Śląsk: Jarosław Kościelny – Dawid Langosz, Łukasz Świrski, Piotr Dziób, Adam Bartosiewicz (71, Krystian Lewicki), Łukasz Szczutowski, Mateusz Pinkawa (61, Andrzej Pytlarz), Łukasz Kuśmierek (46, Tomasz Kaleta), Arkadiusz Gibała, Sławomir Knapik, Radosław Szypuła. Trener Dariusz Broll.
Sędziował Sebastian Grzebski (Nysa). Żółte kartki: Tomasz Szczupakowski, Mateusz Posyniak, Tomasz Mencel, Marcin Banowicz – Dawid Langosz, Andrzej Pytlarz. Mecz bez udziału widzów.
