Nasza IV-ligowa drużyna kontynuuje fatalną passę gier bez zwycięstwa. Brzeski zespół w Grodkowie przegrał 1:2 i przedłużył tą serię do czterech meczów. Marnym pocieszeniem jest fakt, że po 396 minutach udało się strzelić bramkę. Do siatki głową trafił Łukasz Strząbała (na zdjęciu).
Stal do meczu z grodkowianami przystąpiła bez napastników. Nie było bowiem w składzie ani Jarosław Hracy, ani Tomasza Szczupakowskiego, dlatego z przodu z konieczności zagrało dwóch pomocników – Marcin Banowicz i Bartosz Kruk. GKS również zagrał osłabiony, w ich składzie brakowało pięciu graczy podstawowego zestawienia.
Stal zaczęła obiecująco, w pierwszych minutach dyktowała warunki gry, która toczyła sie głównie w okolicach pola karnego gospodarzy. Później było już tylko gorzej. GKS w 10. minucie dwukrotnie poważnie zagroził bramce Stali i wtedy skończyła się dobra postawa brzeżan. Najpierw Marek Szymocha wybronił strzał Piotra Tuchowskiego w sytuacji sam na sam, ale po chwili zagrał ręką w polu karnym po podaniu od Jarosława Hałasa. GKS miał więc rzut wolny pośredni z odległości około 10 metrów, ale Krystian Kuśmiruk trafił w mur brzeskich obrońców.
W 13. minucie (!!!) Stal spotkał fatalny pech, kontuzji stawu skokowego doznał bowiem kapitan Mariusz Świtoń, który wprawdzie po pięciu minutach wrócił na boisko, ale po kilkudziesięciu sekundach ostatecznie je opuścił, nie mogąc kontynuować gry. To nie był koniec pecha Stalowców, bo w czasie gry Mariusza Świtonia nie było na boisku, GKS zdobył bramkę. Po rzucie rożnym Przemysław Porębski oddał zza pola karnego celny strzał pod poprzeczkę i GKS prowadził 1:0. Stal już właściwie nie podniosła się do końca spotkania, pozbawiona swojego kapitana i reżysera gry, nie potrafiła grać tak, jak na początku meczu.
Po przerwie gra brzeskiego zespołu nie dawała wielkich nadziei na pozytywną zmianę, ale tuż przed końcem meczu zaistniała szansa na odwrócenie losów spotkania. W 84. minucie po dośrodkowaniu Piotra Józefkiewicza i podbiciu piłki głową przez Tomasza Mencela, wyskoczyli do niej Łukasz Strzabała i Kasper Srebrniak – bramkarz GKS. Lewy obrońca Stali zdołał uprzedzić grodkowskiego golkipera i zdobył głową wyrównującą bramkę.
Stali nie było jednak dane cieszyć się długo z tego gola. W 88. minucie Jarosław Hałas źle wrzucił piłkę z autu, ta trafiła do rywali, którzy zakończyli akcję bramką Pawła Witkowskiego. Trzy punkty zdobył zespół, który przegrał pięć pierwszych spotkań w sezonie, a teraz w tabeli zmierza w przeciwnym kierunku niż Stal.
To był kolejny smutny jubileusz dla piłkarza Stali. Przed tygodniem w Dobrzeniu Wielkim, Jarosław Hałas rozgrywał 50. mecz ligowy w Stali, która przegrała 0:2. Tym razem 50. mecz grał Tomasz Kamiński i również nie mógł tego świętować zwycięstwem. Po raz pierwszy po kontuzji pokazał się Bartosz Woźniak, ale do pełni formy potrzebuje jeszcze czasu.
- Jeżeli nasi zawodnicy nie zejdą na ziemię, to nie będzie wyników – podsumował mecz Janusz Dziura, trener Stali; mają umiejętności, ale trzeba je sprzedać na boisku, a nie na treningach. Na obecną chwilę jeszcze nie dojrzeli do tego, by zwyciężać i być w czołówce IV ligi. Dzisiaj po zejściu Mariusza Świtonia nie miał kto rządzić na boisku, jego brak to dla nas duży problem. Jesteśmy teraz wyraźnie w dołku, z którego trzeba jak najszybciej wyjść.
GKS Grodków – Czajda Stal Brzeg 2:1 (1:0)
1:0 – Przemysław Porębski (16); 1:1 – Łukasz Strząbała (84); 2:1 – Paweł Witkowski (88)
GKS: Kasper Srebrniak – Paweł Gąsior, Maciej Śleziak, Tomasz Gardas, Krystian Kuśmiruk, Mateusz Szymański, Przemysław Porębski (70, Mateusz Jarząbek), Jakub Reil (88, Tomasz Paciorek), Paweł Witkowski, Piotr Tuchowski (88, Mateusz Zając), Krzysztof Raś (46, Dawid Haręża). Trener Marek Włodarczyk.
Stal: Marek Szymocha – Piotr Jóżefkiewicz, Rafał Ożóg, Jarosław Hałas, Łukasz Strząbała, Tomasz Mencel, Kamil Mazurkiewicz, Mariusz Świtoń (18, Damian Dziura), Tomasz Kamiński (65, Adam Jakubowski), Bartosz Kruk, Marcin Banowicz (70, Bartosz Woźniak). Trener Janusz Dziura.
Sędziował Marcin Biegun (Nysa). Żółte kartki: Jakub Reil, Paweł Gąsior, Piotr Tuchowski, Dawid Haręża, Dawid Haręża – Tomasz Kamiński, Łukasz Strząbała, Damian Dziura, Jarosław Hałas, Piotr Józefkeiwicz. Czerwona kartka: Dawid Haręża (77. minuta – druga żółta kartka). Widzów 200.
